12 sierpnia 2019 wsiadam na rower i jadę w trasę. Start w sercu Zagłębia Dąbrowskiego lądowanie na samym końcu (początku?) Helu. Droga długa jest. 1200 km. Rodzina i znajomi twierdzą, że zwariowałem. 20 lat siedziałeś przed komputerem, a na starość odbiła ci palma. Być może… Tylko, że kwestia jest tego typu – wieloletnie pierdzenie w fotel dało mi 120 kg otyłości i wiele poważnych chorób, a dzięki inteligentnemu ruchowi i mądrej diecie w półtora roku schudłem już 34 kg i mam krzepę jak młody juhas. Jest różnica? Odbiła mi palma?
Półtora roku temu zacząłem zmieniać w swoim życiu wszystko. Prywatną akcję naprawczą nazwałem sobie MOVE YOUR ASS. Właściwie to spiąłem pośladki i zainicjowałem życie totalnie od nowa. Born Again. Maciek nówka sztuka. A byłem już 43 letnim samcem w ruinie z wiekiem metabolicznym prawie 60 lat. Lekarz powiedział, że nie dożyję pięćdziesiątki bo powali mnie zawał tudzież wylew. Teraz ważę 86 kg i biorę udział w zawodach sportowych. Dałem radę, ale kapelusza na wieszaku powiesić nie można. Już do końca życia trzeba trzymać dietę i żyć tak, aby być sprawnym fizycznie. Każde najmniejsze, nawet kilkudniowe wrzucenie na luz momentalnie odbija się u mnie haniebnymi zmianami na wadze. Już to sprawdziłem w grudniu u pani teściowej na świętach. Kilkudniowy „dzień dziecka” i 6 kg więcej. A potem trzeba napieprzać na siłowni dwa miesiące, żeby wrócić do formy. Dziękuję bardzo. Lepiej dbać o siebie regularnie. Bezustannie i najdłużej jak to jest tylko możliwe. Nie po to przez półtora roku ciągnąłem jęzor po posadzce, żeby teraz osiąść na laurach!
O tym pomyśle, projekcie, myślałem od kilku miesięcy. Co robić w wakacje? Jak fajnie i efektywnie wykorzystać dobrą pogodę i więcej wolnego czasu? Ogólnie zawsze, każdego roku lipiec i sierpień poświęcałem na sport, z tym, że taki nie za bardzo pomocny w trybie health & wellness. Wędkowanie. Zawsze w wakacje bite dwa miesiące siedziałem w miejscu nad wodą, w jednym ręku wędka, w drugim piwo albo Jack Daniels, a przerwy tylko na grilla. Teraz tak nie mogę. Nie ma takiej opcji. Więc mam dwie możliwości – albo góry, albo rower. Pokochałem jedno i drugie, ale postawiłem na rower. Niech się dzieje wola niebios. Przy okazji publikowania na FB jakiegoś zdjęcia z bicyklem ze dwa tygodnie temu rzuciłem hasło, że planuję taką wakacyjną wyprawę. Chyba nad morze. Tylko, że rower muszę zmienić bo na moim starym góralu nie dojadę z Sosnowca na Jasną Górę. Dosłownie w ciągu pięciu sekund odezwał się Grzegorz Gala – lider z network marketingowej firmy Raypath:
Maciek, jaki to ma być rower? Może być szosowy? Tak? Cholera. Mówisz i masz!
I w taki sposób, bez jakiegokolwiek planu i zaplecza, pozyskałem pierwszego sponsora/partnera. No nie mogłem tego tak już zostawić. Nie wolno rzucać słów na wiatr, więc odwrotu już nie mam. Jak raz publicznie napisałem, że mam pomysł, to teraz wszystko muszę przyjąć na klatę. Sam. Ale dam radę. Kto jak nie ja? Chlapnąłem na Facebooku, że pojechałbym rowerem tak sobie przed siebie… Gdzieś dalej. I narodziła się akcja, podczas której znów będę piekł kilka pysznych steków na jednym ruszcie.Jak widać, dotrzymuję słowa. Startuję 12 sierpnia br. Projekt nazwałem MLM TOUR IN POLAND #1. Daty powrotu nie ustalam, żeby nie wyjść na durnia. Po prostu jak będę zmęczony to stanę, rozłożę namiot, albo zalegnę pod brzózką i odpocznę. Wrócę jak zrobię plan. A, że ja zawsze lubię upiec kilka pieczeni na jednym ruszcie, podróż wykorzystam również do spraw zawodowych. W miastach, przez które będę przejeżdżał, będę dla Was robił ciekawe wywiady o biznesie MLM z ludźmi, którzy w ten sposób zarabiają na życie i pomagają innym ludziom spełniać marzenia. Kto jest zainteresowany, aby znaleźć się w krzyżowym ogniu pytań Maciejewskiego przed kamerą, proszę się zgłaszać na adres: [email protected] Oto dokładna trasa mojej małej, pierwszej wyprawy:
Wywiady planuję zrobić w następujących miejscowościach: Sosnowiec, Częstochowa, Radomsko, Bełchatów, Łódź, Łask, Grobów, Brześć Kujawski, Włocławek, Ciechocinek, Toruń, Bydgoszcz, Grudziądz, Malbork, Kwidzyn, Gniew, Peplin, Tczew, Pruszcz Gdański, Gdańsk, Sopot, Gdynia, Rumia, Puck, Władysławowo, Jastarnia, Hel. I znów na Sosnowiec. Jeśli mieszkasz w którymś z tych miast, lub obok w jakimś innym mieście czy wsi – przecież trasę mogę zmienić w każdej chwili i podjechać bez problemu – napisz. Umówimy się na konkretny dzień i zrobimy ciekawy, edukacyjny materiał o biznesie MLM ku chwale branży. Jako jednoosobowy kombajn multimedialny będę miał przy sobie niezbędny sprzęt. Zawsze go mam.
Jeszcze jedna sprawa. Od kilku dni zgłaszają się do mnie różne firmy i liderzy, aby zostać Partnerem akcji i ugrać na tym promocję swojego biznesu. Nie ma problemu, każdą inteligentną propozycję rozpatrzę. Kontakt do kompetentnej osoby znajduje się tutaj (mój najlepszy na świecie menadżer). Na razie to tyle w temacie. Wracam do treningów bo 1200 km to nie będzie takie hop siup. Zwłaszcza dla człowieka, który ostatnie 20 lat pierdział w fotel. Powodzenia!
PARTNERZY AKCJI MLM TOUR IN POLAND #1: RAYPATH, LIVIOON, FOREVER, FORLIFE BUSINESS ACADEMY, DEDRA, NATURE’S SUNSHINE. PATRONAT MEDIALNY: NETWORK MAGAZYN, BUSINESSWOMAN&LIFE, WOMAN IN THE WORLD. PATRONAT HONOROWY: PREZYDENT I MIASTO SOSNOWIEC, BURMISTRZ I MIASTO HEL.
PS. 17 lipca br. odebrałem uroczyście w tyskiej siedzibie firmy Raypath piękny rower szosowy, który na sierpniową wyprawę MLM TOUR IN POLAND #1 ufundowały mi dwie polskie, działające w systemie network marketingu spółki – Raypath i Livioon. W przekazaniu sprzętu udział wzięli założyciele i dystrybutorzy tyskiego oddziału Raypath Infinity m.in. Grzegorz i Danuta Galowie oraz Tomasz Papacz, Kamila Rusek i Magdalena Kachel. Przyjechał nawet osobiście właściciel prężnie rozwijającej się firmy Livioon – Andreas Widowski. Teraz to można śmigać! Na takim sprzęcie mogę jechać nawet do Archangielska. Dziękuję! Więcej informacji i zdjęć w tym miejscu.
SZACUN Maciej! Już się bałem, że w sumowaniu kilometrów zapomniałeś o 2x po 100 km dokoła Zatoki, ale Ty widzę ulgowo okrętem! Należy Ci się.
Niestety mapa pokazuje drogę wyłacznie przez Bałtyk. Ja oczywiście jechałem lądem tylko.